środa, 1 sierpnia 2012

We all have stories we won't ever tell.






























































laced body: sh
tights: primark
skirt: top shop (sh store, niecałe 4 złote :D )
shoes: centro
rings: house, diva,



Post pierwotnie miał nosić tytuł „I wish I was a kid again.” Nie wiem, może to przez te bańki. Tak, jako dzieci pragniemy jak najprędzej stać się dorośli, a teraz… Chociaż wiem, że to nudne i słyszeliście o tym już pizdyliard razy, ale pozwólcie, że coś z siebie wypocę, jako że dawno już się do tego nie zmuszałam. Jako mała Ela nie rozumiałam wielu rzeczy, teraz też z pewnością nadal wielu nie potrafię zrozumieć, wielu nawet nie dostrzegam. I z tego niezrozumienia zatliła się gdzieś w środku Elżbiety ta tęsknota za okresem nieświadomości. Tak, wolałabym żyć nieświadomie, a nie tak jak teraz, czuć się jakbym dostała z buta w twarz. Niby pobudka, a stan świadomości jest bogatszy jedynie o ból. Cieszyć się z prostych rzeczy, nie uśmiechać się i nie płakać na zawołanie. Być szczerym, płakać od razu gdy boli, a nie czekać do późna w noc, aby wypłakać się i wysmarkać prosto w poduszkę, a rano wstać i dalej odgrywać ten teatrzyk. To co było i jest w moim życiu najtrudniejsze, przyszło niechciane. Jednak gdyby ktoś mnie teraz zapytał, nie chcę inaczej, nie chcę zwyczajnie. Chociaż sporo kosztuje.
Słuchając „dobranocki” od Niego, czekam aż ktoś wypełni tę pustkę.

Czy naprawdę tego chcę?